Z Filipem Bałazym, twórcą Murckowskiego Betlejem i zwycięzcą konkursu na betlejemkę śląską zorganizowanego przez MDK ”Południe”, rozmawiamy o powstaniu żywej szopki w Murckach, udziale w rywalizacji oraz planach na przyszłość.
1. Skąd wzięło się u Pana zainteresowanie szopkarstwem?
– Od dziecka z babcią w okresie świątecznym odwiedzaliśmy katowickie kościoły, aby
oglądać zbudowane w nich szopki. Każda z nich była inna. Jedne małe ustawione z boku,
gdzieś w zaciszu świątyni, a drugie wielkie na całe prezbiterium jak ta u Ojców
Franciszkanów w Panewnikach. Pierwszą szopkę zakupiła mi babcia. Była to kolekcja
wydawana w gazetach z okazji roku jubileuszowego 2000. Standardowy zestaw
składający się z Świętej Rodziny, woła i osiołka, pasterza z owieczką i Trzech Królów był
ustawiany w zbudowanej przez dziadka bytlejce pod choinką. Z roku na roku do głównych
postaci dołączały kolejne, m.in. wielbłądy i słonie oraz członkowie orszaku królewskiego.
Przybywało również pasterzy wraz ze stadem owiec.
2. Jak doszło do tego, że zaczął Pan tworzyć własną szopkę?
– Moim marzeniem było stworzenie „małych Panewnik” u siebie w domu i tak od 2016 roku
zaczęło ono się spełniać. Na początku postanowiłem wybudować bytejkę w swoim pokoju,
która obecnie ma 3 metry długości, 2,5 metra szerokości i około 3 metrów wysokości.
Znajduje się w niej ponad 500 elementów. Najważniejsze są figurki z różnych okresów,
których jest ponad 400. Najstarsze z nich pochodzą z przełomu XIX i XX wieku i są
pamiątkami po mamie mojej prababci, nieco młodsze są figury przedstawiające Świętą
Rodzinę, Trzech Królów i niektórych pasterzy, które powstały w latch 20. ubiegłego
stulecia. Najwięcej jest tych wytworzonych współcześnie i pochodzą z Niemiec i Włoch.
Wśród figur „stojących” znajdują się również te ruchome, których jest prawie 40.
Przyjeżdżają z pracowni w Rzymie oraz są tworzone przeze mnie.
W szopce znalazło się rónież miejsce na pokazanie Górnego Śląska. Obok Orkiestry
Górniczej oraz Górnoślązaków w regionalnych strojach w tym roku dołączyło osiedle
familoków oraz szyb górniczy.
W 2019 roku powstał w mojej głowie pomysł stworzenia Murckowskiego Betlejem, czyli
żywej szopki na placu przed moim domem. Chciałem pokazać mieszkańcom naszej
dzielnicy i nie tylko swoją nietypową pasję, jaką jest budowanie bytlejek. Obecnie żywa
szopka to ponad 70 figur tworzących główną scenę Narodzenia Pańskiego, lecz główną
atrakcją są żywe zwierzęta, których z roku na rok jest coraz więcej. Są to króliki,
kozy, owce, bażanty, kury, kaczki, perliczki oraz gołębie.
3. Ile czasu trwało tworzenie szopki? Czy zajmował się Pan tym samodzielnie czy miał Pan kogoś do pomocy?
– Prace nad szopką w domu cały czas trwają. Szopka ta nie jest rozbierana po 2 lutego,
lecz co roku dodawane są nowe elementy, a figury zmieniają swoje ustawienie. Inaczej
jest z tą żywą, ponieważ po uroczystościach Święta Ofiarowania Pańskiego jest ona
rozbierana i chowana do garażu, aby pod koniec września mogły rozpocząc się prace nad
jej ponownym ustawianiem. Całość prac trwa około 100 dni, aby 24 grudnia mogła być
udostępniona odwiedzającym.
4. Czy miał Pan od razu koncepcję, jak powinna wyglądać szopka, czy też dopiero pojawiła się ona z czasem?
– Koncepcja jako tak była, lecz często ulegała ona zmianie i zdarzało się nawet, że trzy dni
przed Świetami Bożego Narodzenia ustawienie figur zmieniało się o 180 stopni. Każdego
roku koncepcja na szopki jest inna. Uważam, że musi być coś nowego, bo inaczej
odwiedzającym znudziłoby się oglądanie tego samego co roku.
5. Czy tworząc szopkę, miał Pan jakieś inspiracje, wzorce?
– Tak jak już wcześniej mówiłem, w okresie świątecznym odwiedzam katowickie kościoły i
zawsze największe wrażenie na mnie robiła szopka w Panewnikach. Co roku lubię przegladać strony internetowe parafii z całej Polski oraz strony poświęcone szopkom, aby szukać inspiracji do swoich szopek.
6. Murckowskie Betlejem można oglądać już trzeci rok z rzędu. Z jakim zainteresowaniem się spotyka wśród murckowian i nie tylko?
– Jest to coś nowego w naszej dzielnicy. W samym okresie Świąt Bożego Narodzenia
żywą szopkę odwiedziło ponad 500 osób. Na początku byli to głównie murckowianie, a
teraz do Murckowskiego Betlejem przybywają mieszkańcy z całych Katowic, a także z
innych miejsc Górnego Śląska. Z roku na rok tych osób jest coraz więcej, ponieważ
informacje o szopce roznoszą się „pocztą pantoflową” dzięki odwiedzajacym. Co roku też
jest coś nowego i to przyciaga stałych gości. W tym roku odbył się koncert kolędowy w
wykonaniu Orkiestry Dętej KWK Wujek oraz wystawa szopek z Górnego Śląska, Polski i
Europy.
7. Niedawno wygrał Pan konkurs na betlejemkę śląską organizowany przez MDK
”Południe”. Czy to Pana pierwszy tego typu konkurs czy też kolejny? Planuje Pan udział w kolejnych?
– Bardzo się ucieszyłem, gdy znalazłem informację, że powstała taka inicjatywa. Był to mój
pierwszy tego typu konkurs i cieszę się, że w Katowicach jest wiele osób, które budują
swoje małe Betlejem w domu. Mam nadzieję, że podczas gali wręczenia nagród poznam
innych szopkarzy i będziemy mogli się wymienić doświadczeniami oraz pomysłami.
8. Jakie ma Pan plany dotyczące Murckowskiego Betlejem? Czy myśli Pan o tym, aby rozbudować obie szopki? A może myśli Pan jeszcze o kolejnych?
– Już pojawiły się nowe pomysły na obie szopki. Ta w pokoju zostanie rozbudowana i
pojawią się nowe figury, w tym także ruchome, a w Murckowskim Betlejem na pewno
pojawią się nowi mieszkańcy. Przyszłoroczna edycja będzie nawiazywać do Górnego
Śląska. Pojawią się również nowe elementy, które na razie niech pozostaną tajemnicą.
Bardzo dziękujemy Panu za rozmowę i życzymy wielu sukcesów!