Dobrych ludzi w Zarzeczu nie brakuje. Kiedy w marcu pojawiło się zapotrzebowanie na język polski dla uchodźców z Ukrainy, radna dzielnicy – pani Maria bez wahania zgłosiła się na ochotnika do nauczania.
Spotkania w Zarzeczu to jednak coś więcej niż poznawanie polskich słówek. To społeczność, która spotyka się na co dzień i wspiera się wzajemnie. To przyjaźnie, rozmowy i spotkania na ogrodzie. To pożegnania okupione łzami i obietnice „odwiedźcie nas, kiedy to wszystko się uspokoi”.
Kilka kadrów z lekcji języka polskiego: