Na posiedzeniu w dniu 12 stycznia 2023 roku Jury w składzie: Bogdan Kallus, prof. Ireneusz Botor, Lidia Gielniewska, uznało równy wkład wszystkich uczestników konkursu, nie wyłaniając pierwszego ani kolejnych miejsc. Konkurs posłuży dalszym badaniom nad zjawiskiem śląskiej szopki w kontekście kulturowym. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za kontynuację tej pięknej tradycji.
GDZIE JEST ŚLĄSKA SZOPKA DOMOWA?
Dr hab. Ireneusz Botor, prof. UŚ
W styczniu 2023 przechodząc ulica św. Jana w Katowicach, w witrynie Teatru Ateneum zobaczyłem dużych rozmiarów szopkę krakowską. Naprzeciwko, w witrynie Ars Catholica, kilka do wyboru, kompletów figurek do szopek. Wszystkie o pięknej, profesjonalnej formie, choć nie wiem przez kogo wyprodukowane. Oba te obrazy wzięte razem stają się w społeczeństwie powszechnym wyznacznikiem świadomości o szopkach. Nasunęło mi się pytanie: a gdzie jest śląska szopka domowa ze swoją iluzyjnością, malowanym widokiem tła, ruchomymi promieniami? Nie jest czytelna? Globalizacja kulturowa uruchomiła mechanizm nieskrepowanego przepływu wzorców. Trochę przypomina to sytuację z XVII i XVIII wieku, kiedy na Śląsk przybywali handlarze figurkami z krajów Zachodu, także z pobliskich Czech i Austrii. W dzisiejszej globalnej rzeczywistości silniejsze kultury wypierają te słabsze. W tej sytuacji czym dziś może wyróżniać się śląska szopka? Czy warto jeszcze się nią zajmować? Zobaczmy zatem, jakie przykłady udało się zdobyć organizującej konkurs „Betlejemki” Pani Soni Pryszcz Botor.
Pani ELŻBIETA TAJS prezentuje piękną szopkę w formie domku. W jego wnętrzu, na dwóch piętrach dwie sceny z ułożonych gipsowych figurek, takich które występują w dawnych śląskich szopkach domowych. Można zastanawiać się nad proweniencją samej architektury domku. Nie jest do końca czytelna. Cenne w całości jest światło, które koncentruje uwagę na najważniejszych sytuacjach i z pewnością jest elementem ważnym i charakterystycznym w śląskich szopkach.
Pan FILIP BAŁAZY prezentuje aż trzy szopki. Pierwszy, najlepszy z jego przykładów bardzo wyraźnie mieści się w spójnej konwencji opartej na iluzyjnym, przestrzennym krajobrazie, w którym harmonijnie rozmieszczone figurki uzupełnione są dodatkami imitującymi elementy natury jak palmy i skały. Widać jego wysiłek w tym kierunku. Konwencja ta bardzo przypomina przedstawienia XVII wieczne. W kolejnym przykładzie na ostatnim planie nad którym warto się zastanowić, występują dwie budowle. Jedna dwuwieżowa przypomina trochę szopke krakowską. Druga zaś jest nieco podobna do architektury cerkiewnej. Trzeci ciekawy przykład łączy cechy szopki biblijnej z realiami śląskich familoków. Obie cechy wyraźnie skłaniają się do spotkania w iluzyjnej wspólnej przestrzeni.
U Pana GRZEGORZA KLIMASZA, rodzinne tradycje stawiania szopki sięgają prawie przełomu XIX i XX wieku, co zasługuje na podkreślenie. Prezentuje szopkę bazującą głównie na wyrazistości figurek oraz na dopasowaniu całości do architektonicznej przestrzeni wnętrza. Gipsowe, charakterystyczne figurki seryjnie produkowane posiadają profesjonalny spójny całościowy charakter.
Pan JAN BIJOK w interesujący sposób postawił na oryginalne rzeźbiarstwo w drewnie. Dziś większość górnośląskich szopek korzysta z masowej produkcji figurek. Jednak u źródeł ikonograficznych śląskiej szopki w XVII wieku była działalność profesjonalnych rzeźbiarzy jak Michał Klahr Starszy czy Jerzy Schoetter. Szopka nazwana przez Autora „Chlewikową stajenką”opiera się na oryginalnym pomyśle chlewika. Jest też inspiracja równie oryginalną lampką górniczą. Są to wzruszające koncepcje zasługujące na uwagę.
Pan LEON MACIEJCZAK zmierzył się z iluzją tła, które w niektórych miejscach jest prawie absolutne. W tym celu wykorzystał w tym celu dużą współczesną fotografię pejzażu alpejskiego. Drugim elementem ostatniego planu jest szyb kopalniany, element bardzo śląski. Fotografia przedstawia kościółek, w którym po raz pierwszy w historii zabrzmiała kolęda pt. „Cicha noc”. Oba wymienione elementy łączy charakter szopki śląskiej polegający na umiłowaniu tradycji przedstawień. Nawet występująca tu figura św. Floriana pochodząca z innej narracji, jest wpisana w charakterystyczną konwencję.
Pan WOJCIECH ŻAK buduje swoją pasjonującą, złożoną narrację w starodawnych realiach. Pojawiają się kolumny korynckie i dawne stroje. Zwracają uwagę postacie rybaka i nosicielki wody. Charakterystyczna dla szopki jest duża ilość wody i ryby. Czy chodzi o symbolikę? Tego nie wiadomo, choć jest to interesujące. Nieco eklektyczny charakter całości usprawiedliwia wielość narracyjnych wątków. Forma całości połączona jest z choinką i posiada żywy, rozwojowy charakter. Przykłady powyższe dowodzą, że śląska szopka domowa nadal istnieje, choć potrzeba czasu i wkładu pracy, aby wydobyć jej specyficzne cechy.