Kapustę kisiło się w listopadzie. Do kiszenia kapusty podstawowym, niezbędnym przedmiotem był hebel( szatkowica). Nim zaczęło się kisić należało wpierw wyparzyć drewnianą beczkę. Kisiło się najmniej 50 kilogramów kapusty, a nieraz jak domowników było więcej to i 150 kilogramów kapusty.
Jak pierwsza warstwa była posiekana gospodyni lub jej dzieci myły nogi a potem udeptywały kapustę nogami. Powtarzało się tą czynność aż beczka była pełna kapusty a na wierzchu był sok. Następnie beczkę stawiało się w ciepłym miejscu, żeby kapuśnica puściła. Co parę dni trzeba było nakłuwać kapustę, żeby uleciały gazy i nie zgorzkniała. Jak już się mniej więcej zakwasiła, to beczkę trzeba było przenieś do zimnego miejsca.
„Na wsi kiedyś była podstawą domowej kuchni. Sadziło się i jadło kapustę przez cały rok. (…). Kisiło się kapustę w beczce, do której wchodziły trzy metry zboża. I jadło się na okrągło. Bigos, zalewajka, barszcz z kwasu kapuścianego, gołąbki z kaszą, bo mięso wtedy było rarytasem. Barszcz na boczku, jak ktoś miał, albo postny, z grzybami. Piło się też sok z kapusty, na zdrowe gardło, na gorączkę”
[nggallery id=151]